Archiwum październik 2003


paź 15 2003 Nicht langweilig Eintragung
Komentarze: 3

"Points of authority"-Linkin Park

Co tu więcej mówić,ŚWIAT ZWARIOWAŁ!!!
Prawie wszystko ułożyło się.Jestem  zmuszona do drastycznych kroków dotyczących wymienionego wcześniej obywatela Sabrosito (oder Mike)  ponieważ założyłam się o cały mój majątek (no,cóż,całe 2 złote...).
Przyda się jakaś mobilizacja :)
Cały dzień byłam w cudnym,wprost odjechanym humorze.
Jednak moje koleżanki miały spokój (szczególnie Ola),bo w przeciwieństwie do ostatniego czasu,gdy też byłam w dobrym nastroju,nie śpiewałam w kółko hiszpańskich piosenek.Za to jutro będę śpiewać,bo czekają mnie pod rząd dwie lekcje z tego pięknego języka :)
Dzisiejsza notka będzie krótka,bo padam po dodatkowych zajęciach sportowych.
4 osobowości ze świata mediów,które uważam za znaczące...

1.Herbert George Wells - ur.1866 wybitny pisarz,który potrafił umiejętnie oddać ludzi w szpony Niemożliwości przy zachowaniu ich człowieczeństwa-ich ciała i krwi,smutku i szaleństwa.Podziwiam go za to i żałuję,że nie było mi dane nigdy go poznać.
2.Alanis Morissette - ur.1974 legenda żeńskiego rocka.Niezwykle utalentowana,pisze po prostu o życiu,o ludziach,ich uczuciach,o nas samych.Pod maską ironicznych słów zachowuje prawdziwą filozofię.Alanis zawsze była i będzie dla mnie wzorem.Jest znakomitą artystką.Jej osobowość  jest skarbem dla ludzkości.
3.Zack de la Rocha - ur.1970 były wokalista mojej ulubionej kapeli Rage Against The Machine.Szanownego pana Zacka cenię za wielkie zaangażowanie w wiele akcji politycznych i charytatywnych (pomoc Zapatystom). Wielokrotnie przemawiał on przed Komisją Praw Człowieka walcząc o wolność osób skazanych na więzienie z powodu rasistowskich poglądów wyższych władz amerykańskich (np.sprawa Mumii Abu-Jamala lub Leonarda Peltiera). Poza świetnym wokalem,który dodawał RATM ognia,Z. choć czasem wzbudzał kontrowersje swoim ekscentrycznym zachowaniem,uparcie dążył do wyznaczonych sobie celów.Bardzo cenię taki upór.Szanowny pan Zack jest dla mnie człowiekiem czynu i honoru.
4.Dolores O'Riordan -znakomita wokalistka,a przede wszystkim gitarzystka zespołu The Cranberries.Pochodząca z Limerick na Zielonej Wyspie Dolores już od początku kariery nie bała się głośno mówić o wojnie w Irlandii.W swoich tekstach otwarcie opisywała brutalne warunki życia w Ulster,gdzie na każdym rogu czeka bomba podłożona przez Brytyjczyków lub IRĘ,która zamiast pomagać,zabija swoich.Ponadto słuchając jej utworów odkrywam zupełnie nowe zakątki mojej duszy.Słuchając tej muzyki pojawia się  rozrzewnienie,smutek,czasem nadzieja.Poprzez swoje teksty Dolores przekazuje typowy irlandzki hart ducha,którego czasem mi brakuje.

I to by było na tyle.Pozdrawiam.Proszę komentujcie (bo,bardzo cenię zdanie innych) i piszcie kto jest wzorem dla Was.:)

_rhianna_ : :
paź 11 2003 Sabrosito y dulzón
Komentarze: 2

 "Killing in the name of..."-RATM                                                             

Witam,witam ponownie! Cały tydzień spędziłam wkuwając się do klasówek (można zwariować :p zresztą sami wiecie...).
Wczoraj miałam pierwszą dyskotekę w nowej szkole.Wiem,że niektórzy powiedzą,że dyskoteki są beznadziejne,ale ja je lubię.Lubię te przygotowania,lubię tańczyć.Zawsze to coś nowego.Niestety ta impreza była beznadziejna.                     Cały czas prosiłam Carmelita (zastępca przewodniczącej szkoły),żeby puścili coś mocniejszego niz tylko disco i hip hop.  I nic.Próbował przekonać chłopaków przy komputerze,ale olali go.W końcu na koniec puścili 20 sekund z "Bring me to life" Evanescence i jako ostatnie "Nothing else matters" Metallici.Ale widocznie tylko ja jestem niezadowolona,bo wszyscy inni mówią,że było świetnie.No i w dodatku,następny powód beznadziejności-popełniłam głupi błąd w stosunku do mojego kolegi i chyba nic już nie mogę naprawić.Dlaczego dogadać się z facetem jest tak trudno?                          Wyszłam wściekła,a potem stałam moknąc przed szkołą i zbierało mi się na płacz.                                                   Wróciłam do domu i gadałam bite dwie godziny z mamą.Ale potem i tak przepłakałam całą noc.
Dobrze,wiem,że może nie jestem obiektywna,ale ten wieczór powinien być denny nie tylko dla mnie.
   Jednak były i dobre wydarzenia w tym tygodniu.Np.to,że po remoncie w moim pokoju wreszcie w nim mieszkam:) Ściany są koloru mango.Zabójcze.
 No,a w poprzednią sobotę (której niestety nie opisałam) urządziłam sobie z Krzychem super imprezkę.             Oglądaliśmy "Kolekcjonera",żarliśmy Choclairsy (wielkie pudełko=),
słuchaliśmy muzy,popijaliśmy tzw.Canari (troszkę mi się kręciło w główce...) i gadaliśmy o czym popadnie.          Powodem była radość z nocnego wyjścia naszych rodziców na balangę.
Jednym słowem-było super.Właśnie takie rzeczy zapamiętuje się na całe życie.
Dzięki,Krzysiek:)
Co tu więcej napisać.Pokochałam język hiszpański! Do ksywek wszystkich kumpli w szkole dodaję -ito.                     Więc jest Carmelito,Pepito,Sabrosito...(choć to ostatnie ma inne znaczenie).No,więc będę już kończyć. Komentujcie,komentujcie,ludziska!!!

 

_rhianna_ : :
paź 02 2003 :)
Komentarze: 2

Chciałam tylko przeprosić za trudności,które wystąpiły w związku ze zmianą bloga.No i pozdrawiam =)

                                          Rhianna

_rhianna_ : :
paź 02 2003 Feelings...
Komentarze: 4

Piosenka dnia: "She's got issues"-The Offspring

W dzisiejszej notce skupię się przede wszystkim na uczuciach.Co tu mogę więcej powiedzieć? Moje życie pół roku temu wywróciło się do góry nogami.Skończyła się moja 5-letnia przyjaźń z Magdą D.To był najgorszy okres w moim życiu.Czułam się oszukana,sama i miałam depresję Ryczałam parę razy dziennie i nie potrafiłam sobie z niczym poradzić.Wydawało mi się,że świat sie na mnie mści.Więc nie modliłam się i nie chodziłam do kościoła.Myślę,że wtedy najwięcej pomógł mi mój kumpel Krzysiek i mama.Pocieszał mnie,stawał po mojej stronie,wyciągał do kina.Poczułam,że mam przyjaciela i chyba jednak świat nie do końca się zawalił. Potem wyjechałam na obóz.Świetna sprawa,bo poznałam wspaniałych ludzi.Z niektórymi nadal utrzymuję kontakt.Np.z Marcią.Mieszka daleko ode mnie,ale często gadamy przez telefon.Kiedy zaczęła się szkoła moja najlepsza koleżanka (tak,Ty,Anka) sprawiła,że zaczęłam przynależeć do jej paczki.Jednym słowem-prawie wszystko sie ułożyło,bo z dziewczynami dogaduję się doskonale i organizujemy razem takie akcje w szkole,że chyba nigdy ich nie zapomnę.Podpadłysmy już dobrych parę razy woźnej...:) Jednego mi nadal jednak brakuje.Mianowicie nie mam przyjaciółki.Nie mam komu powiedzieć WSZYSTKIEGO i powiedzieć,że jest dla mnie jak siostra (której nie mam).Czasem nadal jest mi smutno,ale jakoś sobie radzę.I co chciałabym przekazać osobom czytającym te notki,to to,że jeśli bliski wam człowiek okaże się zupełnie inny niz myśleliście,to to jeszcze nie jest powód do załamania.Bo,na każdego czeka gdzieś jakiś przyjaciel.Podobnie jest ktoś z kim spędzicie całe życie.Po prostu trzeba wierzyć,że będzie lepiej i być sobą.To wszystko co chciałam powiedzieć.Wspomnę jeszcze tylko,że dodaję piosenkę dnia nad notką.Poza tym pozdrawiam: Zuzię,Zenka,Mike'a,Pepe,moja paczkę,ludzi z obozu,nauczycielkę od polskiego z podstawówki,która pokazała mi co to znaczy "pisać",Madkę B,Karmelka-Klopsika-Toffi-i jak tam on jeszcze się nazywa,a także niejaką karotkę,karolę_g,sol i wszystkich,którzy to czytają.Na koniec dodam coś co sama wymyśliłam...

"Cierpieć nie znaczy tylko wylewać łzy,ale też łkać w duszy"

 

_rhianna_ : :
paź 02 2003 Lemon Tree
Komentarze: 0

 2003-09-29 21:34 
  
Siemka! 
Dzisiejszy dzień był dla mnie jednym z najlepszych...Choć kosztował mnie sporo nerwów.                                       
Wstałam o 5,żeby  uczyć się chemii (pieprzone kwasy...:P).
Oczywiście mój umysł był jeszcze za mało rozbudzony,żeby coś zakuć.                                                                      Potem zjadłam śniadanko (super kolorowe płatki Frutti!) i wyruszyłam w długą wędrówkę do mojej porąbanej różowej szkoły im.Pieska Chihuahua.
Na pierwszej lekcji czekała mnie kartkówka.Nawet dobrze mi poszło.
Najgorsze jednak zostawili na koniec...
Parę dni temu chorowałam i nie chodziłam do szkoły.Ominęła mnie (jako jedyną) kartkówka.Głupie szczęście.                 Co bym tu chciała dodać,to coś a propos nauczycielki.Mianowicie jest to kobieta niskiego wzrostu,która ubiera sie tak by dopasować się do koloru szkoły (do czego pasuje róż?-to jest pytanie retoryczne...).
Ma ksywkę Modliszka i nienawidzi dziewczyn,a kocha chłopaków.
Siada sobie na biurku i uśmiecha się do nich obleśnie.Moim zdaniem jest niebezpieczna dla otoczenia.                             
Ale wracając do kartkówki...Dziś była pierwsza lekcja po tej rzezi niewiniątek.Miałam być pytana...a sto razy bardziej wolałabym pisać już tą głupią kartkówkę.Jednak na lekcji Modliszka ogłosiła,że pracujemy w grupach i upiekło mi się.
To jest pierwszy powód świetności tego dnia.
Następny to to,że jutro nie ma historii ;)
Poza tym udało mi się wreszcie rozwiązać ważną sprawę z niejakim Piotrusiem.
Było też dużo mniejszych epizodów,które sprawiły,że było fajnie.
   Co tu więcej dodać...?
Odkąd raz (jeden jedyny!!!) założyłam do szkoły czarną koszulkę z Linkin Park zaczęli podchodzić do mnie ludzie słuchający hip hopu i udawać Eminema (mówiłam już,że nasza szkoła jest co najmniej dziwna...?).Robią to prawdopodobnie dla hecy,albo żeby się trochę poobnosić ze swoim gustem,ale mówię,wygląda to komicznie.               No i to by było na tyle.Wiem,że ta notka (a raczej nota) jest baaaardzo długa i baaardzo nudna,ale tak wyszło:)             Na koniec napiszę najlepsze moim zdaniem albumy jakie wydano w całej historii muzyki...                                  

Moje Ukochane Płytki

"MTV Unplugged" -Alanis M.
"The battle of Los Angeles" -RATM
"Hybrid Theory" -Linkin Park
"Fallen" -Evanescence
"No need to argue" -The Cranberries
"Nevermind" -Nirvana
"Blood Sugar Sex Magik" -RHCP
"RATM" -RATM
"Meteora" -Linkin Park
_rhianna_ : :