Wszystko ma swój początek...
Komentarze: 5
2003-09-28 15:34
No,więc witam wszystkich znajomych i nieznajomych!:)
Mój pseudonim to Rhianna,a to jest mój internetowy pamiętnik.Prowadzę też normalny,ale chcę się dzielić moimi sukcesami i porażkami z kimś jeszcze,niż tylko z pustymi kartkami.
Tak właściwie,to zaczęło się od pewnej gazety (nie będę jej reklamować,bo to szmatławiec).Czytałam jakiś artykuł o blogach i pomyślałam,że to musi być całkiem fajne.Ale uznałam,że tak czy inaczej,jestem kiepska w internetowych manewrach,w życiu pewnie nie stworzę żadnej stronki,więc nie ma co się zabierać za bloga.
No a potem mój kumpel (tj.Oskar),założył sobie bloga.No i mnie też to wciągnęło.
Coś o mnie?
Urodziłam się w Dzień Dziadka roku 1989 w Warszawie.Jestem trudnym dzieckiem.
Tak o mnie mówią starzy.A czemu? Bo,jestem totalnym niejadkiem.
Po prostu nie znoszę żarcia! Mogłabym się odżywiać tylko żelkami i batonikami.
Reszta to detale...;) A rodzice dostają białej furii,kiedy znajdują kanapkę ze śniadania w koszu lub w legowisku mojego pieska-Psotki (rasa bokser-nie gryzie-za to sika na widok ludzi).Mam ciężkie życie.Jak przystało na Wodnika,lubię czuć się niezależną.
No,a moje zainteresowania...następne pęknięte naczynka krwionośne rodziców-słucham rocka.Różnych odmian.Mój zgred (nazywam tatę tak odkąd polubił St.Fogga-spytajcie o niego dziadków),boi się panicznie takich nazw jak:
-Linkin Park (na początku myślał,że to Rosjanie!)
-Rage Against The Machine (ucieka)
-Nirvana (chowa się pod stół)
Poza wyżej wymienionymi,kocham bardzo muzę Alanis Morissette (już 2 latka jej słucham),Evanescence,The Cranberries,a także Avril Lavigne.Wogóle to moje życie wiążę z muzyką.
Największą przyjemność na świecie sprawia mi śpiewanie.Robię to cały czas i rodzice dostają kręćka.A najlepsze jest to,że miałam ostatnio remont w domciu i jeden pokój jest całkiem pusty.Nawet nie wiecie jak dobrze się śpiewa z echem! Jak w studiu.Cud-miód.
Co do szkółki,to najbardziej lubię lekcje religii i matmę.
Wiem,wiem,to brzmi jakbym była jakimś bardzo uduchowionym,wygenialniałym małym człowieczkiem.Ale ja wcale nim nie jestem! Matmę lubię,ze względu na nauczycielkę.
Parę lat wcześniej musiałam pić ziółka(nie,nie mam na myśli tych z "szanuj zieleń") przed lekcjami matmy.Teraz je lubię,bo wreszcie nie wprowadza mnie to w stres.
No,a rela,jak to rela.Mamy świetną katechetkę.Zamiast o Bogu,prawi nam lekcje psychologii.A jak niektórzy moi znajomi wiedzą-psychologia mnie fascynuje.
Ale się rozpisałam...Pewnie oczy wam już wysiadają.Ale co tam,to wasze ryzyko oślepnięcia ;)No,a jak będziecie komentować,to przy okazji dopiszcie,kto czego słucha.
Będzie ciekawie.Przynajmniej mam taką nadzieję.
Pozdrawiam Krzyśka,Ankę,Martuśkę,Olę i Przepióreczkę,Oskara,
"kochanego Arusia",Janosa,Maca,Schnitzera (chyba jako jedyna dobrze piszę jego nazwisko!),zakratkowanego Piotrka,Dolara,Julkę P.,Marka i Marcina (wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia!),,hippisów,anarchistów i wogóle cały świat!
Kocham was wszystkich!!! :)
Dodaj komentarz